środa, 25 maja 2016

Od Iki do Nanami

Prady morskie wyrzuciły mnie na brzeg. Gdy odzyskałam siły ruszyłam przed siebie, szłam jakimś lasem w uszach miałam wodę. Poczułam ból w karku po czym straciłam przytomność. Gdy się ocknęłam leżałam na ziemi i miałam związane ręce a niedaleko paliło się ognisko. Rozejrzałam się dookoła, zauważyłam kilka postać koło ogniska, jedna z nich do mnie podeszła. Był to elf, ale nie ten które znam. Był to mroczny elf. Złapał mnie za bluzkę i przyciągnął do ogniska.
-Patrzcie co znaleźliśmy nieopodal morza!
Wszyscy spojrzeli na mnie, a mężczyzna ściągnął mi kaptur z głowy. Wszystkich zamurowało.
-Co z nią zrobimy?
Zapytał jeden.
- Jak to co? - powiedział drugi.
- Wytresujemy ją - dokończył trzeci.
- Zajmiemy się tym jutro, a teraz chcemy spać.
Gdy tylko mroczne elfy usnęły wywiązałam się z węzłów i uciekłam biegłam jakąś ścieżką dopóki nie ujrzałam czegoś w krzakach. Podeszłam do krzaka z którego wyskoczył wilk i przygwoździł mnie do ziemi, a za nim stanęła dziewczyna podobna do tamtych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz